Na początku roku Olga, ratowniczka medyczna z Gdyni, usłyszała druzgocąco diagnozę – ostra białaczka szpikowa. Pomóc może jedynie przeszczep komórek macierzystych od niespokrewnionego bliźniaka genetycznego. W pomoc Oldze włączyli się ratownicy medyczni, którzy na co dzień stają z koleżanką do walki o życie innych. Do akcji przyłączyły się także lokalne media, które nagłośniły sprawę. I udało się! Olga odnalazła swojego brata genetycznego. To oznacza tylko jedno – przeszczep i ogromną szansę na pokonanie choroby!
To niesamowita historia, która pokazuje, że determinacja, upór, pomoc najbliższych, a także zaangażowanie nieznajomych i dziennikarzy, może uratować ludzkie życie.
Akcja ratowania ratowniczki mocno rozniosła się na Facebooku. Pojawiały się liczne filmiki, na których ludzie zachęcali do rejestracji do bazy dawców szpiku. Taką zachętę wyśpiewał także gdyński chór Razzle Dazzle Choir. Nie zabrakło także zdjęć z dedykowanym hashtagiem #UratujRatowniczkeOlge.
– Byliśmy bardzo mocno zaskoczeni, jednocześnie szczęśliwi, że tak mocno ludzie się angażują i utożsamiają z drugim człowiekiem. Informacja o tym, że Olga znalazła dawcę, była dla mnie jak i całej fundacji ogromnym szczęściem. Czekamy teraz, aż Olga przejdzie przez cały proces, bo to dopiero szczęśliwy początek drogi do wyzdrowienia – mówi Sylwia Zakrzewska z Fundacji DKMS.
908 – tyle nowych, potencjalnych dawców szpiku zamówiło pakiet rejestracyjny przez stronę dedykowaną Oldze.
– Gdy organizujemy taką akcję dedykowaną – na przykład dla Olgi – to jest to dedykacja symboliczna. Akcje mają za zadanie przybliżyć sytuacje chorych osób i pomóc innym utożsamić się z nimi. Chorych osób jest bardzo dużo. Chorują dzieci, młodzież, dorośli. Co 40 minut w Polsce ktoś dowiaduje się, że jest chory na białaczkę lub inny nowotwór krwi – wyjaśnia Sylwia Zakrzewska.
Po akcji z ratowniczką, do Fundacji DKMS zgłosiła się rodzina 26-letniego Jacka z Gdyni, chorego na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Jeszcze niedawno Jacek był aktywnym, pracującym, młodym mężczyzną. Dzisiaj poszukuje swojego genetycznego bliźniaka, który pomoże mu pokonać chorobę.
Poznaj historię Olgi z Gdyni
Olga Łakomska jest mamą, narzeczoną, mieszkanką Gdyni. Całe życie związana jest z Trójmiastem oraz Wejherowem. Pomaganie drugiemu człowiekowi ma we krwi. Pracę w szpitalu zaczynała 9 lat temu, pierwsze kroki stawiała na oddziale neurologii. Postanowiła kształcić się dalej i została ratownikiem medycznym.
Wszystko zmieniło się na początku tego roku. Zaczęło się od ogólnego osłabienia, bólu gardła i mięśni. Z czasem było coraz gorzej. Za namową rodziny Olga zapisała się na teleporadę, podczas której lekarz stwierdził, że ma anginę. Leczenie antybiotykami nie pomagało, a stan ratowniczki się pogarszał. Badania krwi przyniosły niespodziewaną, druzgocącą diagnozę – ostra białaczka szpikowa. Olga trafiła na Oddział Hematologii Intensywnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie została poddana leczeniu. Tym razem role w jej życiu się odwróciły i teraz to ona potrzebuje wsparcia. A pomóc Oldze może jedynie osoba, której nawet nie zna – niespokrewniony dawca szpiku kostnego.
Pomimo tego, że Olga ma dużą rodzinę, nikt z jej bliskich nie mógł zostać dawcą. Statystyki pokazują, że tylko około 25% pacjentów w Polsce znajduje bliźniaka genetycznego w rodzinie. Dla pozostałych 75% poszukuje się zgodnego dawcy niespokrewnionego – często jedynej szansy na życie. A że nie ma w życiu rzeczy niemożliwych.
W bazie Fundacji DKMS zarejestrowanych jest ponad 1,7 mln osób. Wśród nich znalazł się on – bliźniak genetyczny Olgi. Przeszczep planowany jest na przełom czerwca i lipca tego roku. Tę wspaniałą wiadomość Olga przekazała w piątek, 21 maja, na swoim Facebooku:
Czy oddawanie szpiku boli?
To, że pobieranie szpiku oznacza ciężki i bolesny zabiegi wprowadzenia igły w kręgosłup jest mitem, z którym Fundacja DKMS wciąż musi walczyć. Istnieją dwie metody pobrania szpiku i komórek macierzystych do transplantacji. W 85% przypadków stosuje się pobranie z krwi obwodowej (procedura przypomina oddawanie krwi).
W pozostałych 15% dokonuje się pobrania z talerza kości biodrowej w znieczuleniu ogólnym. Na każdym etapie procedury zadbano o to, aby ból jak najmniej doskwierał dawcy. Każde pobranie szpiku lub komórek macierzystych poprzedza kompleksowe badanie. Jeśli ktoś bardzo boi się igieł – powinien rozważyć rejestrację w bazie i to, czy uda mu się przezwyciężyć strach, jeśli okaże się, że ktoś go potrzebuje.
Więcej informacji na ten temat oraz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania związane z Fundacją i procesem oddawania szpiku można znaleźć na stronie internetowej.
Zostań Dawcą szpiku – proces rejestracji
Pandemia zmieniła nasze codzienne życie, a także sposób funkcjonowania Fundacji DKMS. Większość rejestracji odbywa się internetowo. Każda osoba, która chce zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku, może zamówić pakiet rejestracyjny prosto do domu.
Sam proces rejestracji jest bardzo prosty – należy wypełnić krótki wniosek i zamówić pakiet rejestracyjny do domu. W przesyłce znajdzie się formularz, który trzeba uzupełnić, oraz pałeczki do pobrania wymazu z wewnętrznej strony policzka. Ostatni krok to odesłanie pakietu pocztą do Fundacji DKMS. Należy to zrobić w specjalnej kopercie zwrotnej, która jest dołączona do przesyłki. Cała procedura jest bezpłatna, a rejestracja na stronie to zaledwie kilka minut, które mogą komuś uratować życie.
Pamiętaj! Rejestrując się w bazie dawców szpiku, masz szansę pomóc wszystkim podopiecznym fundacji, którzy szukają swojego bliźniaka genetycznego.
Więcej informacji o Fundacji DKMS.
ZA: GDYNIA.PL